Recenzja książki „Pomyłka Stracharza”

W
dzisiejszej recenzji chciałabym pomówić o piątej części Kronik Wardstone, a
mianowicie „Pomyłce Stracharza”. Z dziełami Delaneya znam się od dziecka.
Sięgnęłam po jedną z jego książek w bibliotece, gdzie do przeczytania całej
serii zachęcił mnie napis na tylnej okładce: „Uwaga! Nie czytać po zmroku”.
Oczywiście ja, jako jeszcze śliczny, rumiany szkrab miałam w głowie tylko
łamanie zakazów. Czytałam „Zemstę Czarwonicy” w czarną noc, choćby tylko po to,
żeby zobaczyć, czy nie napadnie mnie jakiś stwór. Ku mojemu rozczarowaniu nic
takiego się nie wydarzyło, ale kto wie, może jeszcze oberwę po uszach od
jakiejś wiedźmy za nieposłuszeństwo. W każdym razie postanowiłam odnowić swoją
przygodę z Tomem i dotychczas właśnie „Pomyłka Stracharza” przypadła mi do
gustu zdecydowanie najbardziej.
Chociaż
w poprzednich częściach nie brakowało przygód i pędzącej akcji, dopiero w tej
część autor rzuca zarówno Toma, jak i czytelnika na głęboką wodę. Po Hrabstwie
grasują werbownicy, i John Gregory, aby uchronić swego ucznia przed wojskiem,
wysyła go do byłego ucznia - Billa Arkwrighta, który zamieszkuje podmokłe
tereny młyna. Młody Ward nie jest zadowolony z decyzji mistrza, gdyż żal mu
rozstawać się z dotychczasowym życiem, a najbardziej z przyjaciółką Alice,
dodatkowo obawia się konfrontacji z przyszłym nauczycielem. Jednak zachowanie
Arkwrighta, przerosło wszelkie jego obawy. Stracharz jest ostry, często
bezlitosny, a jego nieprzyjemny charakter uwydatniają litry wypijanego przez
niego wina. Nie są to jednak jedyne trudności jakie czekają na Toma. Wkrótce
okazuje się, iż poluje na niego Morwena – bardzo niebezpieczna wodna wiedźma,
która została wysłana przez Złego, aby zabić chłopaka. Czy Tomowi uda się
ocalić własne życie? Tego dowiecie się, sięgając po książkę.
Pamiętam,
że kiedy jeszcze jako dziewczynka poznawałam dalszy ciąg losów Toma, byłam
bardzo niezadowolona z faktu, iż w życiu chłopca następują tak wielkie zmiany.
Tęskniłam za Alice, za Johnem Gregorym i letnim domem w Chipenden. Teraz jednak
te zmiany przywitałam niemal z ulgą, lekko nudziła mnie już poprzednia część i
naprawdę potrzebowałam czegoś nowego. Bill Arkwright i jego ponury dom, były
dokładnie tym czego chciałam. Wniosło to, jakby powiew świeżości do opowieści,
przez co książkę przeczytałam w zaledwie jeden dzień, i w minucie, w której ją
zamknęłam już chciałam mieć w rękach kolejną część.
Chociaż
niektóre zachowania nowego stracharza irytowały mnie momentami, a naiwność Toma
raz czy dwa razy dosłownie mnie doprowadziła do pasji, to uważam, że ta część
była dotychczas najlepszą w serii. Wniosła wiele nowego do historii stracharza
i jego ucznia. Zawierała wszystko to czego od niej oczekiwałam: świetnych
bohaterów, szybką akcję i odrobinę oryginalności. Gorąco polecam!
O, i
zapomniałam dodać, że zakończenie złamało mi serce.
Moja ocena: ««««««««¶¶
Tytuł: Pomyłka
Stracharza
Autor: Joseph
Delaney
Seria: Kroniki
Wardstone
Tom serii: 5
Liczba stron: 388
Wydawnictwo:
Jaguar
0 komentarze:
Prześlij komentarz